
/Współpraca barterowa/
„Walka duchowa”, którą napisał Wawrzyniec Scupoli należy do klasyki duchowości, choć z klasyką tą kojarzyć się nam mogą „Ćwiczenia…” św. Ignacego Loyoli, „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza z Kempis, a nawet „Dzienniczek” św. Faustyny Kowalskiej. Ale dzieł i tomików jest więcej, a takim znanym choć może nie do końca popularnym jest właśnie wspomniana „Walka”, polski przekład powstał w XIX wieku. Zaczyna się ta walka od tego, czym życie duchowe jest a czym nie. W książce złożonej z 66 rozdziałów, do kontemplowania, do wypróbowywania, znajdziemy też nauki cnotach, o walce z pokusami (w tym tymi towarzyszącymi u kresu życia), o Komunii, o modlitwie, w atmosferze ćwiczeń duchowych.
„Walka duchowa” to krótkie rozdziałki ale napakowane treścią, do praktykowania, ku refleksji.
Choć to książka o walce, i to walce niełatwej bo wewnętrznej, walce w środku, takiej walce której nie widać przed ludźmi (choć można promieniować tym dobrem powstałym), daje ukojenie, spokój, wyciszenie. Walka ta to przecież ćwiczenie samego siebie w dobru, w relacji z Bogiem i człowiekiem, to wysłuchanie tego, co to nasze wnętrze mówi i do czego podążać powinno. Książka mi przypomina z jednej strony (co do formy) duchowe podręczniki wielu świętych i chrześcijańskich autorytetów, z drugiej strony jest w niej ten niesamowity duch Pustyni – ojców „pustelników”, którzy potrafili patrzeć głębiej, dalej, nie widząc tylko powszechnego w świecie zła ale i już jego zarodki, nasienie, genezę – powiedzielibyśmy współcześnie. Dostrzeganie tego zła nie przeszkadzało im (a także i Wawrzyńcowi) widzieć i przeżywać miłość Bożą ale i kontemplację Ofiary Chrystusa. Książka ta, za choćby św. Franciszkiem Salezym, przeznaczona jest do wielokrotnego czytania, praktykowania, kontemplowania (choćby kilka stron dziennie, codziennie).
Wpis powstał we współpracy barterowej z Wydawnictwem eSPe